153085
Książka
W koszyku
Historyk i publicysta historyczny, autor kilku książek poświęconych powstaniu warszawskiemu i żołnierzom wyklętym, w swej najnowszej pracy z pogranicza eseju biograficznego i beletrystyki szkicuje sylwetki dziewięciu polskich generałów. Wszyscy wzięli udział w kampanii wrześniowej, choć nie każdy z nich miał wówczas na pagonach generalskie wężyki. Ich późniejsze losy były różne, dwóch znalazło się w niemieckiej niewoli, ale większość z nich kontynuowała walkę w PSZ na Zachodzie czy też w AK. Gdy byli potrzebni, dowodząc jak gen. Maczek czy gen. Sosabowski wielkimi jednostkami rzucanymi na najtrudniejsze odcinki frontu lub też broniąc angielskiego nieba jak as myśliwski Dywizjonu 303 – Stanisław Skalski, Brytyjczycy określali ich mianem najwierniejszych sojuszników. Gdy wojna się skończyła, okazali się zbędni, i to dosłownie. W londyńskiej paradzie zwycięstwa w 1946 Polacy nie wzięli udziału, choć uczestniczyli w niej Abisyńczycy i Meksykanie, a nawet sanitariusze z Fidżi i oddziały robocze z Seszeli.
Nieliczni tylko wysokiej rangi oficerowie zdecydowali się powrócić do kraju zdominowanego przez komunistów, bo tu czekał na nich często wyrok śmierci, w przypadku Skalskiego zamieniony na długoletnie więzienie. Ostatni komendant główny AK – Leopold Okulicki, skazany w pokazowym procesie 16 przywódców Polski podziemnej na 10 lat, po roku odsiadki został zamordowany w moskiewskim więzieniu Butyrki. Ale ci, którzy pozostali w Wielkiej Brytanii lub wyemigrowali za ocean, nie mogli liczyć na specjalne względy dawnych sojuszników. Kawalerowie orderu Virtuti Militari, aby utrzymać rodziny, zostawali barmanami, magazynierami, tapicerami, nocnymi cieciami. Powojenne już losy generałów wypełniają znaczną część tej napisanej lekko opowieści.
Czytelnik znajdzie tu też pełne dynamizmu sceny batalistyczne z udziałem bohaterów Nowaka i zaskakujące, a nieznane szerszej publiczności epizody z ich przedwojennej biografii. Dowiemy się np., jaki związek z ocaleniem od katyńskiego strzału w potylicę najstarszego z generałów – Jerzego Wołkowickiego – miał jego udział w bitwie morskiej pod Cuszimą w 1905 r. po stronie rosyjskiej. Książkę czyta się bardzo dobrze, to przykład udanej popularyzacji historii najnowszej, autor przypomina postaci po części znane, a po części zapomniane. Pozycja w usztywnionej lekko okładce, zawiera liczne zdjęcia w tekście oraz bibliografię.
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(438).083 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga dotycząca bibliografii
Bibliografia na stronach 443-448.
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej